Coraz więcej szkół w Anglii rozważa zmniejszenie liczby nauczycieli lub godzin nauczania. W ten sposób chce zaoszczędzić na wydatkach. Tak twierdzi związek zawodowy nauczycieli NAHT.

NAHT przeprowadziło sondaż wśród 11 tys. respondentów – dyrektorów szkół i innych pracowników wyższego szczebla. Aż 66 proc. z nich przyznało, że będzie musiało zwolnić asystentów nauczycieli lub zmniejszyć im liczbę godzin. Połowa ankietowanych twierdzi, że musi zrobić dokładnie to samo w przypadku nauczycieli.

Co prawda, nakłady na działalność szkół rośnie. Jednak w tym samum czasie gwałtownie też wzrastają ich wydatki, w tym koszty wynagrodzeń oraz energii. W przyszłym tygodniu rząd ma przygotować oświadczenie budżetowe. Eksperci zapowiadają, że może ono przynieść duże cięcia w finansach publicznych.

Ponad połowa ankietowanych NAHT twierdzi, że nie będzie w stanie zbilansować swoich budżetów, jeżeli nie dokona cięć wydatków. Wielu z nich uważa, że będzie zmuszona ograniczyć wsparcie dla dzieci (m.in. doradztwo w zakresie zdrowia psychicznego lub dodatkową pomoc indywidualną dla uczniów).

Aktualnie większość budżetu szkół pochłaniają wynagrodzenia pracowników. Z tego też względu podwyżka w pensji pracowników, która nastąpiła we wrześniu (o 5 proc.), znacząco wpłynęła na finanse placówek.

Ministerstwo edukacji przypomniało, że wszystkie szkoły mogą skorzystać z programu Energy Bill Relief Scheme. Rząd zaznacza, że podstawowe finansowanie szkół wzrosło w tym roku o 4 mld funtów i wyniosło 53,8 mld funtów.